Drogowcy czekają na zimę
Opublikowano 10 grudnia 2018, autor:
Piachu i soli nie zabraknie. Ciężki sprzęt ma nie zawieść. Tylko czekać na pierwszy – duży śnieg
Choć trwa kalendarzowa jesień, aura za oknem coraz bardziej zimowa. Służby drogowe, odpowiedzialne za stan dróg powiatowych i chodników, są gotowe stawić czoła pogodzie. Plan zimowego utrzymania dróg jest gotowy. – Zaczynamy od Ryk i tras na Żelechów, Leopoldów, Grabów Szlachecki, Nowodwór do szosy Kockiej, Ułęż. Później zjeżdżamy na drogi boczne – informuje Marcin Kostyra, pełniący obowiązki dyrektora ZDP w Rykach. – Jesteśmy przygotowani w stu procentach – zapewnia.
W bazie przy ul. Kolejowej piętrzą się zapasy niezbędnych surowców. – Mamy 120 ton soli, ok. 350 ton mieszanki solno-piaskowej i 200 ton samego piasku, 10 ton soli workowanej do wytwarzania solanki i dwie tony chlorku wapnia. Ten posłuży nam w ekstremalnych sytuacjach, np. gdy dojdzie do awarii wodociągowej – tłumaczy.
Flota gotowa
Jeśli chodzi o sprzęt, na wyposażeniu ZDP są dwie pługopiaskarki. Obsługują Ryki, gminę Kłoczew, Nowodwór, Stężyca i Ułęż. Ponadto w wynajmie są trzy pługopiaskarki oraz ciężki sprzęt do odśnieżania, gdyby pojawiły się duże opady. Jest koparko-ładowarka, równiarka i ciężka ładowarka kołowa. Również w Dęblinie są dwie piaskarki i ciągniki z pługami do utrzymania chodników. Tu zimowym utrzymaniem dróg zajmuje się Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej. W zależności od intensywności opadów, w jednym czasie na drogi może wyjechać pięć pojazdów.
Zima po 20 stycznia
Jak zauważa Marcin Kostyra, zima standardowo od kilku lat zaczyna się stosunkowo późno. – Prawdziwa zima przychodzi po 20 stycznia i trwa do końca lutego. Ten okres jest czasem wytężonej pracy. O 4 rano wyjeżdżamy tak, żeby do godziny 10 mieć odśnieżone i posypane wszystkie drogi – mówi. Może jeszcze tego nie widać, ale w tym sezonie ciężki sprzęt już wyjeżdżał na drogi. Raz, kiedy sypał śnieg i w poniedziałek, gdy padała marznąca mżawka.
– Wolelibyśmy, żeby padał śnieg, bo ludzie wstając rano widzą naszą pracę, a jak pada marznąca mżawka, to ludzie nie widzą, że ulice są posypane i mogą bezpiecznie jechać do pracy – mówi Kostyra.
Zmień opony
Bezpieczeństwo na drodze nie zależy tylko od drogowców. Powinni zadbać o nie również sami kierowcy. Zimowe opony, płyn do spryskiwaczy i skrobaczka – to podstawowe wyposażenie każdego auta. – Wymieniłam koła po pierwszych opadach śniegu. Samochód na oponach letnich wpadł w lekki poślizg i to mnie zmotywowało do szybkiej wymiany. Nie ma co czekać do ostatniej chwili, bo będą kolejki. Ale trzeba to zrobić koniecznie, bo chodzi o nasze życie – mówi Magda Kolasińska z Dęblina. Wymiana opon to koszt 50 – 60 zł.
Wydatki powiatu na zimowe utrzymanie dróg
2017/18 – 305 tys. zł
2016/17 – 315 tys. zł
2015/16 – 221 tys. zł
Marlena Kuna
Zawsze zima zaskakuje, taka prawda:)