Ochotnicy z Ryk mają nowy wóz strażacki
Opublikowano 26 listopada 2018, autor:
Strażacy przesiadają się z wysłużonego Jelcza do komfortowego MAN-a
Ruszyły starania o zakup nowego wozu bojowego. Trochę to trwało, ale kilka dni temu w garażu ryckiej OSP stanął nowiutki MAN. – Jest różnica. Bajeczka. Cichutko jak w dobrej klasy osobowym samochodzie. Nie da się tego porównać. W Jelczu nie było nawet wspomagania kierownicy – mówi kierowca Paweł Pioterczak. – Jak jechaliśmy na akcję, to nic nie było słychać, tak było głośno w kabinie. Musieliśmy do siebie krzyczeć – dodaje Dąbrowski.
Komfort i bezpieczeństwo
MAN jest wyposażony w zbiornik na 3,5 tys. litrów wody, linię szybkiego natarcia, 5-metrowy pneumatyczny maszt oświetleniowy, autopompę i najnowocześniejsze rozwiązania, którymi steruje komputer. – Jest nawet ogrzewanie postojowe. To ważne, bo w zimie przedział autopompy jest ogrzewany niezależnie – podkreśla Paweł Pioterczak.
Nadaje się na złom
Stary Jelcz prawdopodobnie trafi „na żyletki”. – Samochód jest własnością gminy i komisja będzie decydowała. My będziemy wnioskować o jego zezłomowanie. Raczej nie nadaje się, żeby przekazać go innej jednostce – mówi Adam Kamela, komendant gminny OSP w Rykach.
Rycka OSP ma 86 członków. Należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. W ubiegłym roku ochotnicy wyjeżdżali do 38 akcji. – W tym roku mamy już ponad 40. Bierzemy też udział również w zabezpieczaniu imprez, festynów, czy akcjach profilaktycznych dla dzieci – wylicza Paweł Pioterczak.
Nowy samochód kosztował 806 tys. zł. „Złożyli się” na niego: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, Komenda Główna PSP, Gmina Ryki i OSP Ryki. W gminie Ryki sukcesywnie trwa wymiana taboru w jednostkach OSP. Rok temu na wyposażenie druhów w Starym Bazanowie trafiło nowe Iveco za ponad 645 tys. zł. 387,4 tys. zł pochodziło z Unii Europejskiej. Resztę 258,3 tys. zł dołożył samorząd gminy Ryki.
Środki na zakup samochodu
Zbigniew Jończyk