Aktualności, Ryki

Ochotnicy z Ryk mają nowy wóz strażacki

Opublikowano 26 listopada 2018, autor:

Strażacy przesiadają się z wysłużonego Jelcza do komfortowego MAN-a

Najpierw mieli Stara 25, potem 244 i Jelcza 315. Ten ostatni ma już 36 lat. Jest mocno wyeksploatowany. Coraz częściej się psuje. – Zdarzało się, że nie mogliśmy nim wyjechać na akcję. Był często wycofywany ze względu na rozszczelnienie zbiornika – mówi Michał Dąbrowski, skarbnik w OSP Ryki. Było też tak, że ochotnicy do akcji dojeżdżali, ale w drodze powrotnej musieli być holowani.

Ruszyły starania o zakup nowego wozu bojowego. Trochę to trwało, ale kilka dni temu w garażu ryckiej OSP stanął nowiutki MAN. – Jest różnica. Bajeczka. Cichutko jak w dobrej klasy osobowym samochodzie. Nie da się tego porównać. W Jelczu nie było nawet wspomagania kierownicy – mówi kierowca Paweł Pioterczak. – Jak jechaliśmy na akcję, to nic nie było słychać, tak było głośno w kabinie. Musieliśmy do siebie krzyczeć – dodaje Dąbrowski.

Komfort i bezpieczeństwo

Ale nie chodziło tylko o poprawę komfortu strażaków. Choć w nowym samochodzie np. kabina automatycznie się poziomuje, no i jest ogrzewanie. W Jelczu nie działało. – Przede wszystkim będzie dużo bezpieczniej dla nas. W Jelczu potrafiły się otworzyć drzwi podczas jazdy – opowiada Dąbrowski.

MAN jest wyposażony w zbiornik na 3,5 tys. litrów wody, linię szybkiego natarcia, 5-metrowy pneumatyczny maszt oświetleniowy, autopompę i najnowocześniejsze rozwiązania, którymi steruje komputer. – Jest nawet ogrzewanie postojowe. To ważne, bo w zimie przedział autopompy jest ogrzewany niezależnie – podkreśla Paweł Pioterczak.

Strażacy MAN-em będą jeździć do pożarów i wypadków. Wóz póki co nie przeszedł jeszcze chrztu bojowego. Trwa jego przygotowanie do służby. Ochotnicy instalują niezbędne wyposażenie. Ze starego samochodu trafią m.in. zestaw narzędzi hydraulicznych, piły, węże, prądownice, drabiny.  

Nadaje się na złom

Stary Jelcz prawdopodobnie trafi „na żyletki”. – Samochód jest własnością gminy i komisja będzie decydowała. My będziemy wnioskować o jego zezłomowanie. Raczej nie nadaje się, żeby przekazać go innej jednostce – mówi Adam Kamela, komendant gminny OSP w Rykach.

Rycka OSP ma 86 członków. Należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. W ubiegłym roku ochotnicy wyjeżdżali do 38 akcji. – W tym roku mamy już ponad 40. Bierzemy też udział również w zabezpieczaniu imprez, festynów, czy akcjach profilaktycznych dla dzieci – wylicza Paweł Pioterczak.

Nowy samochód kosztował 806 tys. zł. „Złożyli się” na niego: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, Komenda Główna PSP, Gmina Ryki i OSP Ryki. W gminie Ryki sukcesywnie trwa wymiana taboru w jednostkach OSP. Rok temu na wyposażenie druhów w Starym Bazanowie trafiło nowe Iveco za ponad 645 tys. zł. 387,4 tys. zł pochodziło z Unii Europejskiej. Resztę 258,3 tys. zł dołożył samorząd gminy Ryki.

 

Środki na zakup samochodu

250 tys. zł – Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska
230 tys. zł – Gmina Ryki
200 tys. zł – Komenda Główna PSP
126 tys. zł – OSP Ryki

 

Zbigniew Jończyk

Napisz komentarz »