Samorząd, Ułęż

Gdzie przeniesie się Urząd Gminy w Ułężu?

Opublikowano 15 kwietnia 2015, autor: Łukasz Prusak

Jeżeli spełni się najczarniejszy scenariusz, Urząd Gminy w Ułężu będzie się musiał wyprowadzić z zabytkowego pałacu. Nie bardzo wiadomo, jaka mogłaby być nowa lokalizacja samorządu

Dwa tygodnie temu „Twój Głos” informował, że istnieje realne zagrożenie, iż ułęski samorząd będzie musiał zwrócić spadkobiercom pałac, w którym ma siedzibę. Choć nic nie jest jeszcze przesądzone, w Ułężu już myśli się o tym, gdzie podzieje się urząd i jego pracownicy. Oficjalnych decyzji nie ma, bo jest na nie za wcześnie. Mnożą się jednak pomysły, gdzie mogłaby przenieść się siedziba gminy. Pierwsza lokalizacja to budynek Gminnego Ośrodka Kultury, który jest własnością gminy. Jednak jest zbyt mały, żeby pomieścić urząd. W takim przypadku sprawne funkcjonowanie pod jednym dachem urzędu, ośrodka kultury i biblioteki byłoby utrudnione.

Internat świeci pustkami

Drugą teoretyczną siedzibą może być internat przy Zespole Szkół Ogólnokształcących w Sobieszynie. Jest tam sporo wolnych pomieszczeń, a obiekt jest własnością gminy. Trudno sobie jednak wyobrazić, że urząd będzie funkcjonował tuż obok dużej szkoły.

Gmina nie ma też działki, na której mogłaby wybudować nową siedzibę. Trudno również oszacować koszt budowy takiego obiektu. Przy szczupłych środkach finansowych, jakimi dysponuje wójt Krzysztof Olszak i rada gminy, budowa nowej siedziby wydaje się rozwiązaniem prawie nierealnym.

Kłopoty gminy

W lutym zapadła niekorzystna dla lokalnego samorządu decyzja. Samorządowe Kolegiom Odwoławcze orzekło „nieważność decyzji Naczelnika Gminy w Ułężu z 29 września 1987 roku”. Ustanowiony prawie 30 lat temu dokument miał porządkować stan prawny nieruchomości. Mówił, że działka, na której mieści się zabytkowy pałac należący niegdyś do rodziny Janickich, staje się własnością komunalną. Teraz ta uchwała jest nieważna, a to oznacza, że gmina będzie musiała prawdopodobnie zwrócić spadkobiercom pałac wraz z przyległym do niego parkiem, albo wypłacić gigantyczne, jak na warunki lokalne, odszkodowanie. W urzędzie gminy mówi się, że może to być nawet 10 milionów złotych.

Póki co w sprawie zmiany właściciela nieruchomości trwa postępowanie sądowe. Nie wiadomo kiedy się zakończy, ani kiedy poznamy wyceną pałacu i terenów przyległych. Rozstrzygnięcia w tych sprawach będą warunkowały dalszy rozwój sytuacji.

Napisz komentarz »