na sygnale

Nocny pościg policji

Opublikowano 06 maja 2015, autor: Łukasz Prusak

Samochodowy pościg, podejrzenie jazdy „na podwójnym gazie”, w końcu zatrzymanie prawa jazdy. Były samorządowiec Roman S. ma kłopoty

Do zdarzeń rodem z filmu kryminalnego doszło 17 kwietnia na ulicach Ryk. Po godz.  21. dyżurny komendy policji dostał zgłoszenie o podejrzanie jadącym samochodzie. – Z informacji wynikało, że kierowca popełniał wykroczenia i może znajdować się w stanie nietrzeźwości – informuje podkom. Jacek Wójcik, rzecznik prasowy ryckiej policji. Funkcjonariusze czym prędzej udali się na miejsce. Jak relacjonuje oficer prasowy, kierujący pojazdem nie zatrzymał się do kontroli. – Funkcjonariusze podjęli pościg. Kierowca swoim zachowaniem naraził innych uczestników na realne zagrożenie w ruchu drogowym. Z powodu braku dalszych możliwości kontynuowania policjanci przerwali pościg – mówi Wójcik. Jak ustalił „Twój Głos”, pościg nie powiódł się, ponieważ kierowca ukrył się w lesie. Radiowozy krążyły po okolicy, ale policjantom nie udało się namierzyć uciekiniera. Tym samym nie udało się ustalić, czy prowadził po spożyciu.

„To nie ja” 

Kilka dni później mundurowi zawitali w domu Romana S. – W toku prowadzonych czynności policjanci rozpoznali pojazd i kierującego mężczyznę. Zatrzymano mu uprawnienia do kierowania – informuje podkom. Jacek Wójcik.

Ja wtedy nie kierowałem – mówi były samorządowiec. S. twierdzi, że kiedy trwał pościg on był w domu. – Mam na to świadków – utrzymuje. Nie wie też, kto kierował samochodem. Co więcej, twierdzi, że założył sprawę w sądzie osobom, które go pomawiają. Nie precyzuje jednak o kogo chodzi.

Stracił prawko

Sąd już zajmuje się sprawą Romana S. – Uprzejmie informuję, iż w sprawie tego pana Sąd Rejonowy w Rykach II Wydział Karny 28 kwietnia wydał postanowienie o zatrzymaniu  prawa jazdy – informuje st. inspektor Magdalena Dobosz z Biura Prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie.

Sąd tym samym przychylił się do wniosku policji o zatrzymaniu uprawnień do kierowania. – Zgodnie z kodeksem wykroczeń 49-latkowi z Ryk grozi kara grzywny – mówi Jacek Wójcik.  Magdalena Dobosz dodaje, że posiedzenie sądu w tej sprawie odbędzie się w najbliższy piątek o godz. 10.

Działacz i samorządowiec

Roman S. w 2010 roku zdobył mandat radnego gminy Ryki. Startował z ramienia Prawicowego Ruchu Samorządowego. Poparło go wówczas 109 wyborców. Do rady gminy w 2014 startował z okręgu nr 10 – dostał 120 głosów. Przegrał z Heleną Jeżewską różnicą 41 głosów. W ostatnich wyborach kandydował też na fotel burmistrza z ramienia ugrupowania Razem dla Gminy Ryki. Zdobył 209 głosów. Było to najniższe poparcie wśród wszystkich kandydatów.

W Rykach znany jest też z pracy w Stowarzyszeniu Integracji Społecznej Gminy Ryki, które realizowało projekty z dotacji unijnych i najpewniej będzie robić to nadal. S. jest prezesem tej organizacji. Dariusz Piwoński, wiceszef Stowarzyszenia informuje, że w organizacji kłopoty Romana S. póki co są traktowane jako jego prywatna sprawa i nie mają przełożenia na bieżącą działalność.

Napisz komentarz »