Społeczeństwo

Ołtarz na Boże Ciało dekorują już od 5 rano

Opublikowano 09 czerwca 2015, autor: Marlena Ochal

– Wystawianie ołtarza traktuję jako obowiązek i zaszczyt – mówi Aneta Pieńkosz z Dęblina, która wraz z Henryką Strumnik co roku angażują się w przygotowania do Bożego Ciała

W czwartek na ulicy 1 Maja w Dęblinie praca wre od 5 rano. Parafianki z parafii Św. Piusa V Papieża Aneta Pieńkosz i Henryka Strumnik dekorują ołtarz. – Wystawianie ołtarza traktuję jako obowiązek, zaszczyt i tradycję, ponieważ od dwóch lat ołtarz staje przy moim domu – mówi pani Aneta. Trasa procesji została zmieniona dwa lata temu. W tej chwili wierni wychodzą z kościoła, kierują się w stronę ul. ks. Hładuniaka, wchodzą na ul. Polną, a następnie idą ul. 1 Maja. – Nasz ołtarz jest ostatnim przystankiem na trasie procesji – mówi pani Henryka.

Wszystko robią sami

Przygotowania do jednego z najważniejszych świąt kościelnych rozpoczynają się 2-3 tygodnie wcześniej. – Chodzimy z sąsiadami po domach i zbieramy pieniążki na kwiaty. Każdy wnosi swój dar. Kwiaty zamawiamy w kwiaciarni. Część dostaliśmy od zaprzyjaźnionych pań kwiaciarek. Sąsiadki oddają też kwiaty ze swojego ogrodu. Chcemy, żeby ołtarz wyglądał pięknie i wyjątkowo – mówi pani Aneta.

Konstrukcja wykonana jest z listewek. Podest wykonał mąż pani Anety. Część materiałów jest gotowa i jest przechowywana w domu. Część parafianki dokupują i zmieniają tak, by ołtarz co roku wyglądał inaczej. – Zmieniamy tło, kolor kwiatów, dekorację. Dokupujemy serwety i obrusy, by były odświętne i śnieżnobiałe. W tym roku przeważa jasna kolorystyka. Kwiaty zamówiłyśmy czerwono-białe – mówi nasza rozmówczyni.

Panie dekorują wszystko według pomysłu na dany rok. – Tradycyjnie w centralnym punkcie wystawiamy obraz Pana Jezusa. Styropianowy kielich z Hostią w kolorze złotym, podarowany został przez księdza proboszcza. Jako promienie dodałyśmy tu kłosy zbóż. Na ołtarzu stawiamy chleb i winogrona – symbol ciała i krwi Jezusa – mówi pani Henryka.

Najpiękniej wygląda w słońcu

Ołtarz w otoczeniu zieleni brzozowych drzewek i w pięknym słońcu wygląda efektownie. – Obawiamy się, żeby nie było wiatru, żeby nie pogasił świec, żeby kwiatów nie poprzewracało. Póki co pogoda dopisuje. W deszczu nie ma takiego uroku – mówi pani Aneta.

Panie przyznają, że praca przy stawianiu ołtarza sprawia im wiele przyjemności i satysfakcji. – Cieszymy się, że możemy angażować się w przygotowania do tak ważnego święta. Robimy to z radością i zadowoleniem. Miło jest, gdy później ksiądz proboszcz, czy inni sąsiedzi wyrażają swoje uznanie dla naszej pracy – przyznają.

Cztery ołtarze w Rykach

Na trasie ryckiej procesji znajdowały się cztery ołtarze. W tym roku miały one nowoczesny wizerunek. Pierwszy znajdował się przy ulicy Wyczółkowskiego. Tworzyli go: Paweł Białecki, Ireneusz, Barbara i Eliza Mądzelewscy, Konrad Jończyk i Mieczysława Kuc. Kolejny tworzyli strażacy z OSP Ryki. Po raz pierwszy na strażackim ołtarzu zabrakło ich patrona, Św. Floriana. Na prośbę księdza prałata druhowie zbudowali nowoczesny ołtarz oparty na stalowej konstrukcji. Większość materiałów do budowy dał ks. kan. Krzysztof Czyrka. Ochotnicy zadbali o udekorowanie ołtarza kwiatami i gałęziami brzozowymi. Podczas procesji druhowie pełnili przy nim wartę. – Odkąd pamiętam ołtarz na skrzyżowaniu ulic Żytniej i Wyczółkowskiego przygotowują strażacy ochotnicy – mówi Jan Osiak. – Do twórców weteranów budowniczych naszej kapliczki należą druhowie Zając i Łukasik – dodaje.

Swój ołtarz mieli także mieszkańcy Jarmołówki: Agata i Leszek Kępkowie, Anna i Stanisław Jagiełłowie, Marian Sankowski, Jerzy Kieliszek, Roman Kucharski i Krzysztof Gregorczyk. Procesja kończyła się przed  kościołem, gdzie stał ołtarz główny wybudowany przez wspólnotę parafialną pod kierunkiem ks. Dariusza Ostałowskiego.

Napisz komentarz »