Ryki, Samorząd, Społeczeństwo, Z gmin

„Przedsiębiorcy obawiają się nieuczciwej konkurencji”

Opublikowano 11 czerwca 2015, autor: aa

List do redakcji

Czy burmistrz oraz rada miasta ma świadomość, iż fakt sprzedaży działki oraz otwarcie marketu budowlanego niesie za sobą grupowe zwolnienia w wszystkich miejscowych firmach handlującymi materiałami budowlanymi, wykończenia wnętrz oraz ogrodniczymi?

Proszę przypomnieć sobie ile małych sklepów spożywczych musiało zakończyć działalność wraz z otwarciem supermarketów spożywczych na terenie gminy. Rozumiem, że burmistrz i rada miasta chce powtórki z historii? Jeden mały, rodzinny sklep dawał pracę i utrzymanie średnio 5 osobowej rodzinie. W przypadku sklepów budowlanych i ogrodniczych mówimy średnio o 20 osobach.

Ogólnie szacuję się, że ta branża daję zatrudnienie ponad 250 osobom tylko w naszym mieście. Proszę samemu dodać do tego członków ich rodzin. Część z nich zapewne sobie poradzi, ale nie o nich tu chodzi. Tylko – jak mawiał marszałek Piłsudski – o cały naród.

Ile pracowników zatrudniły supermarkety? Osoby, które straciły pracę i dostali ją w marketach to mniej niż 10%. Proszę mieć na uwadze, że w/w firmy płacą podatki tylko i wyłącznie w Polsce i na ternie gminy. Od niedawna bez żadnych ulg. Nie możemy tego powiedzieć o franczyzodawcy, który spija cała śmietankę z działalności marketu.

Ryccy przedsiębiorcy to odważni ludzie

Za sukcesem ich działalności stoi ciężka praca oraz zaangażowanie pracowników. Nie boją się konkurencji. Wielu z nich skutecznie konkuruje na rynkach Polski oraz Europy. Obawiają się nieuczciwej konkurencji z dumpingowymi cenami z „kosmosu”. Rycki rynek już jest nasycony, a średnie ceny są grubo poniżej średniej w powiecie czy województwie. Dodatkowo obsługa 100% lepsza niż w supermarketach. Nie ma więc tam żadnej korzyści dla klienta.

Argument o utracie wartości działki po budowie upragnionej obwodnicy podniesiony przez burmistrza w TG jest absolutnie nie słuszny. Proszę zajrzeć za miedzę do Garwolina i brać z nich przykład. Wspomniana działka pod warunkiem budowy nowej drogi zyska na wartości przynajmniej kilka razy.

Nie chcą tkwić w zatorach

Kwestia ucywilizowania targu na ulicy Janiszewskiej i Łukowskiej. Proszę przypomnieć mieszkańcom, jaka kwota została wydana na przygotowanie terenu byłej oczyszczalni obok wspomnianej działki na nową lokalizację rynku? Targ w obecnej formie to wstyd i żenada. Czy miasto zapomniało o mieszkańcach ulic Janiszewskiej, Myśliwskiej, Młynarskiej, Piaskowej i Sadowej? Oni też jeżdżą do pracy i nie mają ochoty co czwartek tkwić nawet w półgodzinnych zatorach. Inwestować – mawiał Warren Buffett. Widać tutaj, że miasto samo nie chce używać wędki tylko od razu chce rybę. Nie dość, że za pieniądze mieszkańców to jeszcze zepsutą.

Rodzi się pytanie o lokalny patriotyzm

Przed wojną gospodarz zawsze kuł konie u lokalnego kowala. Choć często go nie lubił. Ale był członkiem lokalnej społeczności. Gospodarz wiedział, że na pewno kiedyś kowal kupi u niego płody rolne. Wszyscy wiemy, że część mieszkańców Ryk uwielbia markety. Często jest to dla nich oznaka lepszego życia. Chłoną ich zawartość. To zrozumiałe. Są spragnieni kolorowych pełnych półek w sklepach po kilku dekadach  szarego komunizmu. Ale zapominają, że jednak nie są  polskie. Cóż,  patriotyzm się zużył.

(imię i nazwisko autora do wiadomości redakcji, tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji)

Napisz komentarz »