Kultura, Ludzie

Wystawa Ewy Rogali przyjechała prosto z Holandii

Opublikowano 22 lipca 2015, autor: Tomasz Mikusek, Małgorzata Gral

W sobotę w ryckiej galerii MGCK Ewa Rogala – Van Den Hooren zaprezentowała swoją twórczość malarską. To jej pierwsza wystawa w karierze

Podczas spotkania artystka opowiedziała nam o tym, jak zaczęła malować. Pani Ewa pochodzi z Ryk. Jej dom zawsze był związany ze sztuką. – Często spędzałam wolny czas w bibliotece taty – mówi Ewa Rogala. Zaczęło się od oglądania książek o malarstwie. W jej domu było pełno obrazów. – Takie obcowanie ze sztuką pobudza wyobraźnię – dodaje.

Jako dziecko nie malowała. – Nie odważyłam się wtedy. Tata tak pięknie malował, a ja nie miałam śmiałości, aby mu dorównać – wspomina pani Ewa. Kilka lat później, w liceum, jednak spróbowała. – Znalazłam stare farby i… to było jak miłość – mówi z uśmiechem malarka. I tak zaczęła się jej przygoda.
Chociaż na studiach wybrała kierunek niezwiązany ze sztuką, to stara miłość w niej kiełkowała. Po studiach wyjechała do Holandii za pracą. Tam poznała męża. 5 lat temu znów malarstwo zaczęło jej chodzić po głowie. Pewnego dnia maż kupił jej farby i położył przed nią na stole. – Powiedziałam mu, że nie będę malować – opowiada artystka. Farby przeleżały dwa tygodnie nietknięte. – Później zaczęłam się nimi bawić, mieszać kolory, sprawiało mi to ogromną przyjemność – wspomina.
Po dwóch latach malowania jako hobby Ewa Rogala rozpoczęła naukę malarstwa w jednym z holenderskich domów kultury. – To tam odkryłam siebie na nowo i znów zaczęłam malować – opowiada nasza rozmówczyni. Wystawa w Rykach to dla niej swoisty powrót do korzeni. – Tu się wychowałam i tu mieszkają moi rodzice, dlatego nie wyobrażałam sobie innego miejsca na zaprezentowanie mojej twórczości w debiucie – podkreśla pani Ewa.
Zobacz wystawę
Obrazy Ewy Rogali w ryckim MGCK można oglądać codziennie do 26 sierpnia. Wstęp wolny.
Napisz komentarz »