Z życia szkół

Zwolnienia już tak łatwo nie dostaniesz

Opublikowano 13 października 2015, autor: Marlena Ochal

Koniec z miganiem się od lekcji wychowania fizycznego. Od września lekarze nie mogą wypisywać uczniom całorocznych zwolnień

Zamiast zwolnień z w-fu mogą określać jedynie zakres ćwiczeń, których uczniowi wykonywać nie wolno. Wszystko przez nowe rozporządzenie ministra edukacji. W ten sposób resort chce walczyć z otyłością dzieci i młodzieży. Nowe przepisy nakładają obowiązek precyzowania przez lekarzy, z jakich ćwiczeń i z jakiego powodu uczeń jest zwolniony. Dla przykładu, uczeń który miał w przeszłości skomplikowane złamanie ręki, może uzyskać zwolnienie tylko z niektórych ćwiczeń gimnastycznych (m.in. stanie na rękach – dod. red.), ale nie wykluczy go to np. z biegu na 100 m.

Na wyrost

Piotr Świtaj od 8 lat uczy wychowania fizycznego w dęblińskim Zespole Szkół Ogólnokształcących. Jak mówi, każdego roku miał do czynienia ze zwolnieniami lekarskimi przynoszonymi przez uczniów. – Zdarzało się, że uczniowie przynosili zwolnienia z całego semestru lub roku. W niektórych przypadkach, według mnie, były one wystawiane na wyrost – mówi Świtaj. Nie każda choroba, kontuzja lub nawet częściowe kalectwo jest przeciwwskazaniem do tego, aby być aktywnym fizycznie.

Tezę tę potwierdza lekarz Grzegorz Reszetnikow z SP ZOZ w Dęblinie. – Jeśli jest wrodzona dysfunkcja narządów ruchu, dziecko nie może ćwiczyć. To jest zrozumiałe. W innych przypadkach pisanie zwolnień „na widzimisię” to robienie krzywdy dziecku – uważa  Reszetnikow. Przyznaje, że rzadko wypisuje całoroczne zwolnienia z w-f. – Zdarzyło mi się to może raz w karierze. Zazwyczaj jak wypisuję, to na 2-3 tygodnie, po jakimś poważnym urazie – zaznacza.

Utrudnienia dla wuefistów

Według obserwacji nauczycieli niemal w połowie przypadków na zwolnieniach lekarskich nie ma podanego powodu ich wystawienia. Często występującą natomiast informacją jest np. zwolnienie z „ciężkich ćwiczeń”. –Dla jednego ucznia „ciężkim ćwiczeniem” jest przebiegnięcie dystansu 100 metrów, dla innego stanie na rękach, a jeszcze dla innego przewrót w przód – zauważa Piotr Świtaj. Inną często informacją jest np. zwolnienie z biegów. Brak jest jednak doprecyzowania, czy chodzi o biegi krótkie, średnie, czy długie. Ogólne informacje utrudniają  pracę nauczycielom. – Ciężko wtedy odpowiednio zindywidualizować proces nauczania dla danego ucznia – dodaje Świtaj.

Zdaniem wuefisty problem zaczyna się wtedy, gdy dziecko przyzwyczaja się do stwierdzenia, że ruch dla niego jest czymś złym. – Jeżeli więc od najmłodszych lat dziecko nie będzie rozumiało idei uprawiania jakiejkolwiek aktywności fizycznej, to może się okazać, że w późniejszym wieku jego rozwój fizyczny i psychiczny nie przebiega prawidłowo – uważa nauczyciel.

Świadomość rodziców

Dużą rolę odgrywa tu także świadomość rodziców. – Zdarzało się, że to właśnie oni wręcz zabiegali o to, by dziecko miało całoroczne zwolnienie. Czasami rodzice po prostu nie zdają sobie sprawy, że nie jest to konieczne i może mieć negatywne skutki w późniejszym rozwoju – mówi Piotr Świtaj. Lekarze mówią to samo. Według Grzegorza Reszetnikowa, rodzice zabiegając o zwolnienia z w-f robią dzieciom krzywdę. – Później widać, jak krzywe są kręgosłupy – uważa lekarz. Czas pokaże, czy nowe przepisy choć trochę odciągną dzieci od komputerów i wpłyną na poprawę ich kondycji.

Napisz komentarz »