Przez Brzeźce płynie rzeka Berewa. Od jakiegoś czasu w kręgach pod mostem regularnie dochodzi do zatorów. Wszystko przez mające tam swoje siedliska bobry. – W kręgach jest pełno gałęzi i zarośli – mówi Stanisław Kurek, radny z Brzeźć. – Po drugiej stronie mostu było zupełnie sucho – dodaje. Przez tamowanie wody mogły zostać zalane okoliczne pola. Kurek zgłaszał ten problem na ostatniej sesji rady gminy. Bobry są pod ochroną i samorządowcy niewiele mogą zrobić. –  Zezwolenie na odstrzał bobra wydaje regionalny dyrektor ochrony środowiska, sami nic nie możemy zrobić – mówi Zbigniew Chlaściak, wójt gminy. – Jakichkolwiek samodzielnych działań zabrania nam prawo – dodaje. Przepisy krajowe oraz europejskie zakazują zabijania, chwytania i przenoszenia w inne miejsca. Nie wolno niszczyć siedlisk i ostoi ani ich płoszyć. Z tego względu działania lokalnych władz nie tylko w Stężycy są utrudnione.

Wojewoda może pomóc

Jest jednak szansa na zmniejszenie populacji bobrów w gminie Stężyca. – Wystąpimy z wnioskiem do wojewody o zgodę na odstrzał – informuje wójt. Jak się okazuje, urząd już rozmawiał w tej sprawie z kołem łowieckim „Diana”. – Myśliwi zajmą się zwierzętami jeśli tylko otrzymamy pozytywną odpowiedź od wojewody – mówi wójt.