Sąd Apelacyjny w Lublinie uchylił zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego w Rykach i sprawę Jerzego G., oskarżonego o przekroczenie uprawnień, przekazał do ponownego rozpoznania

Proces rozpocznie się od początku. Taką decyzję w ubiegłym tygodniu podjął sąd apelacyjny. Były burmistrz Ryk został oskarżony o nielegalne umarzanie podatków niektórym ryckim przedsiębiorcom. W pierwszej instancji Jerzy G. został uznany za winnego, jednak sąd odstąpił od wymierzenia mu kary, ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu. Z wyrokiem I instancji nie zgodziła się zarówno prokuratura, jak i obrońca oskarżonego, który domagał się uniewinnienia.

Dwie apelacje

Obie strony złożyły apelację. Jej termin sąd okręgowy wyznaczył na 15 grudnia. Na rozprawie nie było Jerzego G. Reprezentował go adwokat Andrzej Maleszyk. Podczas rozprawy adwokat Jerzego G. przekonywał, że burmistrz miał prawo zwolnić z podatku przedsiębiorców. – To decyzja uznaniowa. Nadawanie jej charakteru kryminalnego jest nieporozumieniem. Sąd niesłusznie podzielił opinię prokuratury. Naruszenie przepisów nie nastąpiło. Burmistrz robił to dla dobra społecznego – mówił mecenas Maleszyk, który w apelacji wniósł o uniewinnienie Jerzego G., alternatywnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Innego zdania jest prokuratura. – Nie było podstaw do umorzenia podatków. Akt oskarżenia był słuszny, natomiast niesłuszny był wyrok – argumentował Ireneusz Kuna z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Wnioskował o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji.

Nowy proces

Sąd apelacyjny przychylił się do tego wniosku. – Obie apelacje w pewnym zakresie okazały się skuteczne – zaznaczył sędzia Włodzimierz Śpiewla. Proces Jerzego G. ruszy na nowo. – Sąd będzie musiał przeprowadzić wszystkie niezbędne dowody od początku, poprawnie je ocenić, następnie stwierdzić, czy można oskarżonemu przypisać dokonanie zarzucanych mu czynów, a wreszcie na końcu ewentualnie ocenić, czy dopuszczalne jest odstąpienie od wymiaru kary, czy też należałoby karę wymierzyć – uzasadniał sędzia.

Na ogłoszeniu wyroku nie było adwokata Jerzego G. Zadowolenia z decyzji sądu apelacyjnego nie krył natomiast prokurator. – Wnosiliśmy o uchylenie wyroku i tak się stało. Sąd podkreślił w ustnym uzasadnieniu, że m.in. przyczyną była kwestia niewłaściwej oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu. Możemy to traktować jako sukces prokuratury – skomentował prok. Ireneusz Kuna.

Tego wyroku już nie ma

Kłopoty Jerzego G. zaczęły się 3 lata temu. Prokuratura Rejonowa w Puławach wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez burmistrza. Objęło ono kilka wątków związanych z pełnieniem funkcji przez Jerzego G. Śledczy badali m.in. sprawę nieprawidłowości przy umarzaniu zaległości podatkowych niektórym ryckim przedsiębiorcom.

Śledztwo po 16 miesiącach zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia. Prokuratura zarzuciła Jerzemu G., że będąc burmistrzem i podejmując decyzje o umorzeniach podatkowych działał na szkodę gminy. Według śledczych w latach 2008-12 w ten sposób gmina miała stracić blisko 95 tys. zł. Jerzemu G. groziło do 3 lat pozbawienia wolności. Prokuratura zażądała dla Jerzego G. roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz grzywnę w wysokości 4 tys. zł.

Wyrok w pierwszej instancji zapadł 18 marca. Sąd uznał byłego burmistrza winnym, ale odstąpił od wymierzenia kary. Orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci podania wyroku do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie jego odpisu na tablicy ogłoszeń w Urzędzie Miejskim w Rykach. Tego wyroku już nie ma.

Będzie sądził inny sędzia

W przypadku przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, wraca ona do sądu I instancji, który wydał już wyrok w tej sprawie. Będzie ona  rozpoznawana od początku – a więc od nowa będą przeprowadzane wszystkie dowody w toku postępowania sądowego. Różnica w stosunku do pierwszego rozpoznania polega na tym, że będzie sądził inny sędzia.