Samorząd

Sąd Okręgowy: Urzędniczka ma wrócić do pracy

Opublikowano 22 grudnia 2015, autor: Zbigniew Jończyk

Sąd II instancji uwzględnił apelację pani Stanisławy, byłej urzędniczki ryckiego magistratu i przywrócił ją do pracy

Wcześniej na przywrócenie 65-latki na stanowisko kasjerki w Urzędzie Miejskim w Rykach nie zgodził się Sąd Pracy w Puławach, przyznając zwolnionej przez burmistrza urzędniczce odszkodowanie. Kobieta odwołała się od wyroku do sądu okręgowego.

Wyrok jest prawomocny

Rozprawa odbyła się 16 grudnia. Decyzja sądu zaskoczyła radcę prawnego reprezentującego burmistrza Ryk. – Sąd stwierdził, że powodem zwolnienia nie mogła być absencja z powodu długotrwałej choroby w pracy, a przecież chodziło o rozwiązanie umowy o pracę z uwagi na uzyskanie wieku emerytalnego – relacjonuje Ireneusz Jach. Nie może pogodzić się z takim rozstrzygnięciem. – Złożyliśmy wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku. Po zapoznaniu się z nim podejmiemy decyzję o złożenie kasacji do Sądu Najwyższego – zapowiada.

Wyrok z 16 grudnia jest prawomocny. Pani Stanisława ma 7 dni na zgłoszenie się do pracy. Burmistrz zapowiada skierowanie emerytki na badania. – To lekarz z zakresu medycyny pracy będzie musiał wziąć na siebie odpowiedzialność za dopuszczenie do pracy pani Stanisławy – mówi Jarosław Żaczek.

Skrócone zwolnienie lekarskie

Pani Stanisława w ryckim magistracie została zatrudniona w 1999 roku. W ostatnim czasie często przebywała na zwolnieniu lekarskim. W 2014 roku, z krótkimi przerwami, praktycznie przez cały rok. Ostatnie zwolnienie zostało wystawione przez lekarza neurologa z ryckiego szpitala w sierpniu 2014 roku. Lekarz wypisał chorej zwolnienie do 5 marca 2015 roku. 182 dni okresu zasiłkowego powinno zakończyć się 22 lutego. Taką informację do magistratu przesłał Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który wypłacał pani Stanisławie chorobowe. Ze względu na wiek, pobierała również świadczenie emerytalne. Burmistrz Ryk poinformował panią Stanisławę o konieczności rozwiązania umowy z dniem 23 lutego. Było to 19 lutego. Dzień później kobieta udała się do lekarza. Neurolog, który wcześniej wypisał jej zwolnienie do 5 marca, tym razem wydał zaświadczenie lekarskie, w którym napisał, że pacjentka jest już zdolna do pracy i nie stwierdza u niej objawów choroby.

„Może pracować dalej”

23 lutego pani Stanisława przyszła do pracy i przedstawiła zaświadczenie od neurologa, który napisał „Może dalej pracować”. Burmistrz wręczył urzędniczce rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia, które przyjęła. Uzyskała również informację o wysokości świadczenia w związku z przejściem na emeryturę. Na jej konto urząd przelał ponad 18,6 tys. zł. Po czym pani Stanisława złożyła pozew do sądu o przywrócenie do pracy.

komentarze »
  1. brat pete® 30 stycznia 2016 19:08 - Odpowiedź

    W TG widzę „intelektualne profesjonalistki” nie mają co pisać, to znowu się odświeża stare sprawy. Może „ciemny lud” to kupi…

  2. brat pete® 30 stycznia 2016 19:12 - Odpowiedź

    Przepraszam ten komentarz miał być do artykułu o burmistrzu.

Napisz komentarz »