Dęblin

Radni chcą odwołania kierownika OPS-u

Opublikowano 01 marca 2016, autor: Tomasz Mikusek

– Monika Kośmińska nie nadaje się na to stanowisko, bo łamie nasze prawo – mówi radny Waldemar Chochowski. – Radni nie mają uprawnień do prowadzenia polityki kadrowej w jednostkach organizacyjnych miasta – odpowiada burmistrz Beata Siedlecka

Na czwartkowej sesji zawrzało z powodu decyzji Moniki Kośmińskiej, kierownika Ośrodka Pomocy Społecznej w Dęblinie. To ona pod koniec stycznia zwolniła z pracy Magdalenę Trych, likwidując stanowisko zastępcy kierownika. – Postąpiłam zgodnie z przepisami – mówiła kilka dni temu Kośmińska na łamach „Twojego Głosu”.

Według radnych „Razem dla Dęblina” stanowisko to było zagwarantowane w podjętej przez radę miasta uchwale statutowej ośrodka. – To świadome działanie łamiące prawo – mówi Waldemar Chochowski, przewodniczący Rady Miasta w Dęblinie.

29 grudnia uchwaliliśmy statut, w którym jest zapis, że kierownik kieruje ośrodkiem za pomocą zastępcy, a 29 stycznia pani kierownik zlikwidowała stanowisko zastępcy podważając naszą uchwałę – tłumaczy radny Waldemar Warenica.

Jednocześnie radni podjęli decyzję o skierowaniu do burmistrz Beaty Siedleckiej wniosku o odwołanie ze stanowiska Moniki Kośmińskiej.

Decyzja zależy od burmistrza

Każdy może zapoznać się ze statutem w internecie (edziennik.lublin.uw.gov.pl  – przyp. red.)mówi Monika Kośmińska. – Faktycznie jest tam zapis o tym, że kierownik kieruje OPS-em przy pomocy zastępcy. Jednak statut mówi, że jestem odpowiedzialna za strukturę organizacyjną ośrodka i taka struktura powstała – bez stanowiska zastępcy – tłumaczy kierownik. Dodaje, że decyzja o pozostawieniu jej na stanowisku zależy od burmistrz. To właśnie Beata Siedlecka zatrudnia i zwalnia kierowników jednostek organizacyjnych. – Liczę się z tym, że w dzisiejszych czasach żadna praca nie jest stabilna – mówi Kośmińska. – Jeśli pani burmistrz podejmie decyzję o odwołaniu mnie ze stanowiska kierownika, to uszanuję to – dodaje.

Nie odwołam kierownika

Beata Siedlecka mówi, że radni nie mają uprawnień do prowadzenia polityki kadrowej w jednostkach organizacyjnych miasta. Tłumaczy, że kierownik każdej z nich, w tym szef OPS-u, jest suwerenny w podejmowaniu decyzji kadrowych w kierowanym przez siebie zakładzie pracy. – To na jego barkach spoczywa obowiązek tworzenia struktur organizacyjnych zarządzanej przez niego jednostki – mówi burmistrz Dęblina. – O zgodności z prawem tej decyzji kadrowej zadecyduje sąd pracy. Nie odwołam Moniki Kośmińskiej – dodaje.

Pismo do wojewody

Komisja zdrowia i problematyki socjalnej przedstawiła pod głosowanie dwa wnioski, które powstały w wyniku likwidacji stanowiska zastępcy kierownika OPS-u. Pierwszy wspomniany wyżej został przekazany burmistrz Beacie Siedleckie i dotyczy odwołania Moniki Kośmińskiej. Drugi ma zostać wysłany przez przewodniczącego rady miasta do wojewody, aby ten sprawdził, czy uchwała statutowa ośrodka jest prawidłowo realizowana. – Rada miasta zatwierdziła statut i rada miasta powinna stać na straży przestrzegania tego statutu. Po to tu jesteśmy – tłumaczy przewodniczący komisji Waldemar Warenica. Radny wypowiadający się w imieniu komisji zdrowia uważa, że statut stanowi wyższe prawo niż wewnętrzny regulamin. – Nie zgadzamy się z decyzją pani Kośmińskiej, ponieważ uważamy, że zostało złamane prawo uchwalane przez nas – dodaje na koniec.

Sąd rozstrzygnie spór

Magdalena Trych otrzymała 29 stycznia wypowiedzenie. W ciągu siedmiu dni miała prawo odwołać się do sądu pracy. – Złożyłam wniosek o niezasadne wypowiedzenie – mówi Trych. – W tym momencie jestem na etapie mediacji z pracodawcą – dodaje. Jeśli rozmowy nie przyniosą skutku, spór rozstrzygnie sąd. – Chcę udowodnić, że nie można zlikwidować stanowiska zagwarantowanego w statucie – przekonuje była zastępczyni. Jak tłumaczy, wcale nie musiała być zastępcą. – Sama wychowuję dziecko i można było mnie przesunąć na zwykłe stanowisko. Niestety zostałam wyrzucona na bruk – kończy Magdalena Trych.

 

Napisz komentarz »