Dęblin

Miasto zrezygnowało ze schroniska

Opublikowano 04 kwietnia 2016, autor: tm

– Dotychczasowy obiekt w Bronicach, z którego korzystał Dęblin, nie spełnia norm – mówi radna Regina Rodzik. Rajcy zdecydowali, że bezpańskie psy będą teraz odwożone do Puław

Na początku marca radni z komisji samorządu i porządku publicznego odbyli wyjazdowe posiedzenie. Udali się do schroniska dla zwierząt w Bronicach pod Puławami. To właśnie z tą instytucją miasto miało od wielu lat podpisaną umowę na odłów bezdomnych psów. – Od dłuższego czasu dochodziły do nas niepokojące informacje na temat fatalnych warunków, w jakich znajdują się tam zwierzęta – mówi Regina Rodzik. Jak tłumaczy radna, to co tam zobaczyła, nie powinno nazywać się schroniskiem. – Psy obu płci w jednych klatkach. Chore razem ze zdrowymi. To wszystko w zaledwie pięciu klatkach – opowiada. Wszędzie jest brudno. Zwierzęta przebywają bez opieki.

 

Nikt nie wie, co tam się dzieje

Jak dowiedział się „Twój Głos”, podczas nieobecności właściciela terenu pilnują wolno biegające cztery duże amstafy. – Kiedy byliśmy z wizytą zostały zamknięte w komórce – mówi Rodzik. Jak tłumaczy, jeśli właściciel nie przyjedzie, nie da jeść lub pić, nie uprzątnie klatek, nikt inny tego nie robi. Próżno szukać też wolontariuszy. Bronice mają podpisaną umowę z kilkoma gminami. W dniu wizyty dęblińskich radnych w schronisku było 20 czworonogów. – Na nasze pytania, co się dzieje z psami zabranymi z terenu miasta padła odpowiedź, że część umiera w drodze do schroniska, kilka zostało adoptowanych, no i kilka jest – opowiada radna.

Nigdy nie było żadnych zastrzeżeń ze strony kontrolujących instytucji – mówi Sławomir Leśniak, właściciel schroniska. – Jeszcze przed świętami został zadaszony wybieg dla psów, a zwierzęta są codziennie karmione i pojone – tłumaczy.

 

Radni, jak jeden mąż

Sytuacja mimo wszystko zaniepokoiła komisję. Podczas ubiegłotygodniowej sesji radni uchwalili program opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Członkowie komisji samorządu i porządku publicznego argumenty o fatalnym stanie schroniska w Bronicach poparli zdjęciami i przedstawili je pozostałym radnym. – Pies, jak człowiek, czuje. Jeżeli jest wyrzucany i krzywdzony przez człowieka, któremu ufa, to czy powinnyśmy skazywać go na gehennę oddając w takie miejsce? – pytała podczas dyskusji Regina Rodzik.

Radni jednogłośnie podjęli decyzję o zmianie lokalizacji umieszczania odłowionych zwierząt. Nowa umowa została podpisana na 12 miesięcy z miejskim schroniskiem w Puławach. W tym roku miasto zabezpieczyło prawie 51 tys. zł w ramach programu opieki nad zwierzętami.

Jeśli Dęblin jest na tyle bogaty, żeby płacić dwa razy więcej niż u mnie, to już sprawa władz – mówi Leśniak. – Skoro uważają, że tam psy będą miały lepiej, to nic nie mogę na to poradzić – dodaje. Właściciel schroniska w Bronicach mówi, że na brak klientów nie narzeka. Z jego usług korzysta 10 gmin. I będą kolejne. – Właśnie jadę wysłać dwie kolejne umowy, więc najwidoczniej u mnie nie jest tak źle – kwituje Sławomir Leśniak.

Napisz komentarz »