Kultura

Modlili się z Franciszkiem i pielgrzymami z całego świata

Opublikowano 02 sierpnia 2016, autor: Bartosz Svabik

Trzy, to dla katolików symbol Trójcy Świętej. Dla mnie to również ilość dni, jakie spędziłem na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie.

Na to spotkanie pojechałem z młodzieżą garwolińską, gdyż tam zostaliśmy zapisani przez Diecezjalne Centrum ŚDM w Siedlcach. Wszystko koordynował mój przyjaciel – Wojciech Kultys, który był pomysłodawcą wyjazdu.

29 lipca (piątek)

Zakonnice z Włoch i rycki ser

Ok. 4:30 ośmioosobowa grupa z Ryk wraz z innymi wspólnotami (w sumie pięć autokarów) wyjechała spod Kościoła MB Częstochowskiej w Garwolinie, aby na godzinę 11 dotrzeć na pole namiotowe pod Krakowem. Po rozpakowaniu się i rozłożeniu „domków”, autokarami udaliśmy się na rynek główny. Tu natychmiast udzieliła się nam atmosfera radości naszych braci w wierze. Wspólnie bawiliśmy się i śpiewaliśmy, aby chwalić i uwielbiać Boga. Kiedy spacerowaliśmy z grupą hiszpańskich pielgrzymów, podeszło do nas kilka zakonnic z Włoch. Mieliśmy ze sobą duży transparent z napisem „Ryki”. Siostry pochwaliły nasze miasto za sery, które ich zdaniem są  przepyszne. Przy okazji poprosiły nas wspólne selfie.

Kiedy kończyliśmy zabawę i wszyscy udawaliśmy się na krakowskie Błonia, niespodziewanie spotkaliśmy dwie rodziny z Ryk, z którymi wymienialiśmy się informacjami o dalszych planach naszych pielgrzymek.

Ok. 18. dotarliśmy na Drogę Krzyżową, której przewodniczył papież Franciszek. Dla mnie było to ogromne przeżycie. Nie było spowodowane głównie widokiem Piotra naszych czasów, ale przede wszystkim słowami Ducha Świętego, który mówił w osobie Ojca Świętego: „Co 6 sekund umiera z głodu dziecko, a dzisiaj – tego wieczoru, blisko miliard ludzi na świecie nie wie, czy jutro będzie miało co jeść”. To były jedne z mocniejszych słów tej Drogi.

Po chwilach modlitwy i zadumy nadszedł czas na wieczór uwielbiania, który poprowadził ks. Jakub Bartczak z Wrocławia. Ksiądz – raper znany jest z tego, że nagrywa piosenki hip – hopowe. Całe Błonia ogarnęła wielka radość z przynależność do Chrystusa. Wiele osób nosiło tabliczki z napisem „free hug” (darmowy uścisk), dlatego tysiące osób przytulało się.

Po północy udaliśmy się na miejsce noclegu, aby umyć się, a następnie położyć spać, gdyż w sobotę mieliśmy wstać wcześnie. Po dotarciu, jako ostatnia grupa, okazało się, że nie ma już w kranach ciepłej wody. Musieliśmy myć się w lodowatej. Z racji kolejek spać poszliśmy dopiero po 2.

30 lipca (sobota)

20 kilometrów pieszo do Brzegów

Wstaliśmy o 6:15, aby spakować się oraz wyjść na trasę pieszej pielgrzymki, której celem było dotarcie do sektorów centralnych wydarzeń ŚDM w Brzegach. Do pokonania mieliśmy ok. 20 kilometrów.Najpierw dotarliśmy do malutkiego kościoła z ponad 600-letnią historią. Po mszy św. oraz śniadaniu przygotowanym przez parafian z Garwolina, udaliśmy się w dalszą wędrówkę. Po kolejnych kilkunastu kilometrach dotarliśmy na Brzegi i zostaliśmy rozlokowani w jednym z sektorów, gdzie rozłożyliśmy się i czekaliśmy na nocne czuwanie z papieżem. Było ono poprzedzone koncertem zespołu „Siewcy Lednicy”. Wspólnie bawiliśmy się z innym Polakami, Francuzami, Włochami, Hiszpanami, Meksykanami, Brazylijczykami oraz Amerykanami, którzy znajdowali się z nami w sektorze. Kiedy żar po prostu lał się z nieba, pielgrzymom w ogóle to nie przeszkadzało. Wszyscy chwalili nasz kraj i zazdrościli nam tego, że publicznie możemy mówić o Bogu. Po chwilach wspólnej zabawy zaczęło się nocne czuwanie. Po wystawieniu Najświętszego Sakramentu oraz rozważaniach papieża, rozpoczął się piękny koncert, na którym wystąpiły znane osoby ze świata muzyki, ale również m.in. siostra Cristina z Włoch, która zdobyła nasze serca pięknym głosem.

Po paru godzinach koncertu położyliśmy się na nasze karimaty i poszliśmy spać, aby chwilkę odpocząć przed Eucharystią.

31 lipca (niedziela)

Najpiękniejszy dzień pielgrzymki

Dzień rozpoczęliśmy Godzinkami ku czci Matki Bożej, aby duchowo przygotować się do tego, co miało nas czekać o godz. 10, czyli mszy św. zwanej mszą posłania. Kiedy się rozpoczęła, wszyscy na wszelkie możliwe sposoby chronili się przed żarem lejącym się z nieba. Wszyscy ze słuchawkami w uszach słuchali słów Franciszka. Tłumaczenie odbywało się przez smartfony. Pielgrzymi mieli wcześniej informację o zakresie fal radiowych, na których homilia była tłumaczona na dany język. Po każdym zdaniu Ojca Świętego, które stawały się ważnym sentencjami odnoszącymi się do życia, zebrani klaskali. Dla mnie wzruszającymi słowami były: „Pan nie chce zostać tylko w tym pięknym mieście, albo w miłych wspomnieniach, ale chce przyjść do twego domu, być obecnym w twoim codziennym życiu: w nauce, studiach i pierwszych latach pracy, przyjaźniach i uczuciach, planach i marzeniach”.

Po Liturgii Eucharystycznej papież ogłosił, że następne Światowe Dni Młodzieży odbędą się w Panamie, co wywołało wielki zachwyt i radość młodych ludzi, którzy za trzy lata, jak Bóg pozwoli, znowu spotkają się w jednym miejscu, aby mówić, że wyznawcy Chrystusa, to nie „ciemnogród”, jak mówią niektórzy, ale są to pełni energii, miłości oraz radości ludzie wiedzący, że Jezus jest ich Królem.

 

Napisz komentarz »