Aktualności, Ryki

Andrzej Piecyk zamknął „kiosk koło Pana Jezusa”

Opublikowano 22 marca 2018, autor: Łukasz Prusak

Nadszedł czas zasłużonej emerytury

Blaszana, częściowo oszklona budka przy ul. Szkolnej w Rykach na dobre wrosła w krajobraz Starego Miasta. W tym miejscu kiosk funkcjonował od ponad 60 lat. Punkt handlowy otworzył w latach 50 – tych Edward Filiks. Ten zasłużony żołnierz Armii Krajowej po wojnie w obawie przed represjami zmuszony był uciekać na ziemie zachodnie. Kiedy wrócił w rodzinne strony nie mógł znaleźć zatrudnienia. Otworzył więc kiosk. – Towar rowerem z Garwolina dowoził – wspomina Andrzej Piecyk. Filiks był jego teściem. Pan Andrzej pomagał mu od czasu do czasu. Wspomina, że najlepiej schodziła prasa, papierosy, środki piorące i kosmetyki.

W 1991 „Ruch” zaproponował, żeby kiosk wziąć w ajencję. Teść zaprosił Piecyka do stałej współpracy. A, że z zatrudnieniem było krucho, Piecyk się zgodził.  7 metrów kwadratowych koło figurki Jezusa Frasobliwego stało się jego „drugim domem”.  Przesiadywał w nim 12 godzin dziennie od 6. do 18. Czy upał, czy mróz. Luksusów brak.

Handel zaczął się załamywać po 2000 roku. Powstawały kolejne markety. Ostatnie lata, jak mówi Piecyk, to równia pochyła. – Nie chciałem pracować za 5 zł za godzinę – mówi pan Andrzej. Kiedy nabył prawa emerytalne postanowił, że czas zwijać interes. Nie robił tego w październiku, bo chciał poczekać do świąt. Wytrwał do końca lutego. Trzeba było jeszcze rozliczyć towar, zgasić światło i na drzwiach założyć kłódkę. Swojego kiosku nie opuszcza jednak bez żalu. Przez prawie 30 lat zżył się z klientami. Przyznaje, że niektórzy byli wręcz rozczarowani jego decyzją. Teraz pan Andrzej będzie miał czas dla rodziny.

Więcej w aktualnym wydaniu „Twojego Głosu”

 

komentarz »
  1. maniek 26 listopada 2018 15:48 - Odpowiedź

    Szkoda, od małego kupowali sie tam gazetki itd

Napisz komentarz »

Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.