„Motel”, którego nigdy nie było
Opublikowano 20 kwietnia 2018, autor:
Przed wybuchem wojny było to pole dworskie. We wrześniu 1939 roku rosły tam ziemniaki. W czasie bombardowania Ryk, w grządkach kryli się polscy żołnierze.
Chodzi oczywiście o miejsce gdzie obecnie mieści się pływalnia powiatowa.
Jednak cofnijmy się w czasie.
W 1980 roku gdzieś w Lublinie wymyślono, że działce gdzie był sad będzie wystawiony piękny motel, którego Ryki ponoć tak bardzo potrzebują. Znana z szybkiej realizacji projektów władza, wprowadziła na plac Józefa Grzybowskiego buldożery i traktory. Drzewa pełne owoców wyrywano z korzeniami i spychano na dół w stronę stawu.
O historii motelu, który nigdy nie powstał przeczytacie w aktualnym wydaniu „Twojego Głosu”
Czyli turystyka, noclegi mogly by byc:) i nad stawami, bylo by pięknie ale lepiej postawic plywalnie, ktora przynosi same straty;) sami nie wiecie czego chcecie!!! Po co jęczeć, że tu turystyki brak, skoro mogla byc, a zburzono ciekawe miejsce, woda , blisko trasy. Teraz ludziska dlugi splacac , bo urzędnicy kapryśny pomysl mieli, bo prestiz wzrosnie:), a prestiż najważniejszy:) . He he teraz lotnisko sobie postawcie kochani urzędnicy, tylko na swoim podwórku:p pozdrawia strażak z jakiegos osp