Aktualności, Ułęż

Ksiądz Krzysztof Czarnota nie żyje

Opublikowano 04 czerwca 2012, autor: Agata Szarek

Zawsze uśmiechnięty, życzliwy, gospodarny i ciągle zabiegany. Tak swojego proboszcza zapamiętają parafianie z Sobieszyna. W sobotę uczestniczyli w Jego ostatniej drodze. Ks. Krzysztof Czarnota zginął w tragicznym wypadku. 3 czerwca miał obchodzić 25-lecie święceń kapłańskich.

Wiele było jeszcze przed nim. 30 maja miał jechać z młodzieżą szkolną na wycieczkę po sanktuariach diecezji siedleckiej. 3 czerwca miał uroczyście obchodzić 25-lecie święceń kapłańskich. Niestety swoich planów już nie zrealizuje.

29 maja ks. Krzysztof wracał z domu rodzinnego do swojej parafii. Około godziny 14:35, na łuku drogi krajowej nr 19 między Łosicami a Międzyrzecem Podlaskim w miejscowości Kopce (powiat łosicki), z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z samochodem ciężarowym. W wyniku odniesionych obrażeń zginął na miejscu.

Wiadomość o śmierci księdza Krzysztofa spadła na jego parafian niespodziewanie.

– W niedzielę 3 czerwca miał obchodzić 25-lecie święceń kapłańskich. Miał być odpust. Napisałam nawet wiersz na tę okazję. Niestety już go nie usłyszy. Moja wnuczka powiedziała mi ostatnio, że pamięta, jak witała go kwiatami. Stwierdziła, że teraz pożegnać go musi też kwiatami – mówi Zofia Lemieszek z Sobieszyna.

Ks. Krzysztof Czarnota rozpoczął posługę kapłańską w Sobieszynie 25 sierpnia 2009 roku. Od początku jawił się jako życzliwy duszpasterz i dobry budowniczy. Wyremontował m.in. dach i elewację sobieszyńskiej świątyni.

Szczególnie wspominać go będą dzieci. Znany był ze swego ciepłego stosunku do nich.

– Uczył religii w naszej szkole. Jak tylko pojawiał się dzieci do niego biegły. W przerwach grał z nimi w ping-ponga. Przygotowywał nasze dzieci do I Komunii Świętej – wspomina Barbara Pawlak, dyrektor ZSO w Sobieszynie.

Ks. Krzysztof Czarnota znany był również parafianom z Dęblina. W parafii pw. Chrystusa Miłosiernego w latach 1993-1994 był wikariuszem.

Ostatnie pożegnanie

Zgodnie z życzeniem księdza Krzysztofa jego ciało spoczęło na sobieszyńskim cmentarzu. Na uroczystości pogrzebowe, które odbyły się 2 czerwca przybyły tłumy parafian, księży z dekanatu ryckiego oraz koledzy z seminarium. Przed uroczystościami każde sołectwo z parafii czuwało przy trumnie proboszcza.

Mszy św. żałobnej przewodniczył biskup siedlecki Zbigniew Kiernikowski. Wraz z biskupem mszę św. koncelebrowało 200 prezbiterów. W pogrzebie uczestniczyła także rodzina zmarłego kapłana, z bratem na czele, przedstawiciele władz gminnych i powiatowych, poczty sztandarowe szkół i ochotniczej straży pożarnej, a także parafianie m.in. z Węgrowa, Adamowa, Terespola, Parczewa, Nepli i Górek.

W homilii ks. biskup wspominał zmarłego i Jego dokonania. Po eucharystii księdza proboszcza pożegnali m.in starosta rycki Stanisław Jagiełło i wójt gminy Ułęż Krzysztof Olszak. Potem ciało kapłana zostało odprowadzone na miejscowy cmentarz.

Tak zostanie zapamiętany:

Zofia Lemieszek, Sobieszyn – Zapamiętam go, jako dobrego gospodarza. Był zawsze zabiegany. Wszystko robił w pędzie, ale wszystko widział, co się wokół dzieje, kto ma jakie kłopoty. Zawsze służył pomocą. Bardzo lubiły go dzieci i z wzajemnością.

Barbara Pawlak, dyrektor ZSO w Sobieszynie – Cała społeczność szkolna będzie go wspominać bardzo ciepło. Dzieci i młodzież wprost go uwielbiały. Uczestniczył we wszystkich naszych uroczystościach. Podczas dnia patrona odprawiał Mszę św. w naszej szkole. Miał wiele planów. Niedługo miał zdawać egzamin na nauczyciela dyplomowanego. Był pogodny, otwarty, życzliwy i przede wszystkim skromny. Był duchownym z powołaniem.

Alfreda Witek, Sobieszyn – Był dobrym księdzem i budowniczym. Nie wiem, czy dane nam będzie spotkać jeszcze takiego księdza. Miał wiele planów. Miał jeszcze wyremontować plebanię.

 

Ks. Krzysztof Piotr Czarnota (1962-2012)

Urodził się 1 sierpnia 1962 w Łosicach. Rodzicami jego byli Marian i Zofia z d. Sawczuk, rolnicy mieszkający w Czuchlebach w parafii Górki. Uczęszczał do Szkoły Podstawowej w Czuchlebach i Łosicach. Ukończył Liceum Ogólnokształcące w Łosicach, gdzie w 1981 roku zdał egzamin dojrzałości. Zaraz po maturze został przyjęty do Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach. Święcenia kapłańskie odebrał 6 czerwca 1987 roku w katedrze siedleckiej z rąk bpa Jana Mazura. Jako wikariusz pracował w parafiach: Węgrów (1987-1990), Siedlce pw. Ducha Świętego (1990- 1993), Dęblin pw. Chrystusa Miłosiernego (1993-1994), Terespol (1994-1997). W 1997 roku został mianowany prefektem szkół w Adamowie i pełnił tę posługę wśród młodzieży w latach 1997-2001. Następnie był kapelanem szpitala w Parczewie (2001-2003) mieszkając przy parafii św. Jana Chrzciciela. Na samodzielną placówkę duszpasterską został mianowany 28 sierpnia 2003 roku, jako proboszcz parafii Neple. Tu z parafianami podjął się remontu wnętrza kościoła parafialnego. Sprowadził do kościoła relikwie błogosławionych męczenników z Pratulina. Przy wsparciu finansowym Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków przeprowadził również kompleksową renowację kaplicy pw. św. Jerzego w Krzyczewie, byłej parafii unickiej. Ostatnią placówką, w której sprawował posługę proboszcza, była parafia Podwyższeni Krzyża Św. w Sobieszynie (od 25 sierpnia 2009 roku). Tutaj także podjął prace remontowe i restauracyjne w kościele parafialnym.

Był znakomitym organizatorem i potrafił nawiązywać życzliwe relacje z parafianami. Był także niezwykle koleżeński wobec kapłanów oraz pełen zapału do pracy duszpasterskiej. Dlatego też kapłani dekanatu ryckiego wybrali go w 2009 roku dekanalnym ojcem duchownym.

Ksiądz Krzysztof w ostatnim czasie przeżywał bolesne chwile. Niecałe dwa miesiące temu zmarła jego mama, a zaraz potem zachorował ojciec.

 

komentarz »
  1. Jla 16 czerwca 2012 00:09 - Odpowiedź

    A to życie okój twojej duszy.

Napisz komentarz »