Historia

Tajemnica schronu w Moszczance

Opublikowano 02 września 2015, autor: Marek

Pod koniec roku 1939 sztab armii niemieckiej w porozumieniu z dowództwem w Lublinie postanawia wybudować linię umocnień mającą na celu obronę tzw. przedmościa dęblińsko – puławskiego

Miało ono strategiczne znaczenie. W Dęblinie mieściło się lotnisko, szpital, a także składnice amunicji w Stawach i Stężycy oraz węzeł kolejowy i mosty na Wiśle i Wieprzu.

Tworzenie planów oraz wybory miejsc budowy schronów trwały do połowy 1940 roku, kiedy to sztab główny zatwierdził wszystkie plany. W drugiej połowie roku ruszyły prace w Moszczance. Niemcy do wykonania robót zwieźli Żydów z getta w Rykach i Dęblinie oraz polskich jeńców z obozu stalag 307. Przy budowie schronu pracowali też miejscowi cywile.

Las na dachu

Roboty postępowały w dość szybkim tempie. Wykopaną ziemię miejscowi chłopi konnymi wozami wywozili we wskazane przez Niemców miejsce. Potem zwozili cement i piach potrzebny do budowy betonowej konstrukcji. Schron przy samej trasie lubelskiej był doskonale zamaskowany. Nie było go widać z góry. Jego  strop oraz ściany miały po 1,5 metra grubości. Strop przykrywała dodatkowo dwumetrowa warstwa ziemi, na której posadzono drzewa.

Za schronem powstała linia okopów ze ścianami wyłożonymi drewnianymi stemplami, które miały zapobiegać obsuwaniu się ziemi. Okopy ciągnęły się od bunkra aż do stacji PKP, potem skręcały w kierunku Staw i dalej do Dęblina. Linia posiadała stanowiska dla CKM-ów oraz moździerzy. Była doskonale wykończona i zamaskowana. W trakcie budowy schronu i linii okopów zmarło lub zostało zabitych kilkanaście osób.

Ataki partyzantów

Sam schron posiadał stanowisko dla jednego CKM-u oraz broni osobistej. Wejście blokowała stalowa krata oraz grube, pancerne drzwi. W bunkrze były pomieszczenia dla załogi oraz skład amunicji. Był to bunkier poziomowy. Dolny poziom zajmował skład amunicji oraz żywności i mieszkania załogi.

Górny poziom był przedziałem bojowym. Bunkier posiadał także wyjście ewakuacyjne – drzwi pancerne z tyłu. Prowadziły do linii okopów. Schron miał służyć obronie skrzyżowania dróg prowadzących do Dęblina.

W skład załogi linii oraz bunkra wchodziły oddziały z Dęblina złożone w większości z żołnierzy formacji kolaboranckich i niemieckich.

Umocnienia te nie odegrały większej roli militarnej. Były jedynie kilkukrotnie atakowane przez partyzantów.

Wysadzony w powietrze

Do roku 1944 załoga bunkra i obsada okopów prowadziły monotonną służbę wartowniczą. Do czasu, aż padł rozkaz natychmiastowej ewakuacji. Nadchodziła Armia Czerwona. Rosjanie szybko zajęli obiekt. Nie zabawili tu jednak długo. Główne oddziały ruszyły na zachód.

Pewnego dnia pod bunkier podjechała ciężarówka z radzieckimi żołnierzami. Do środka schronu wnieśli skrzynie. Były w nich materiały wybuchowe.

Wkrótce nastąpiła potężna eksplozja. Strop zawalił się skutecznie uniemożliwiając dostęp do dolnej części schronu. Do dziś nie wiadomo, dlaczego Rosjanie wysadzili bunkier. Być może chcieli ukryć jakieś tajemnice?

Napisz komentarz »