na sygnale

Znalazła w lesie martwego psa

Opublikowano 20 października 2015, autor: Łukasz Prusak

Mały kundelek leży nie żywy na dróżce w lesie w Stawach. Sznurkiem ma skrępowany pysk. – Co to za bestialstwo – mówi Czytelniczka, która zaalarmowała „Twój Głos”

To był zwykły popołudniowy spacer na grzyby. Zakończony nawet sukcesem, bo pani Wiesława z Dęblina znalazła ponad 20 podgrzybków. Znalazła też martwego pieska. Ciemnej maści kundelek leżał na boku na leśnej dróżce tuż koło ruchliwej trasy przez Stawy. Najpewniej leży niezbyt długo, bo nie ma jeszcze śladów rozkładu. Znamienne jest to, że jego pysk został związany sznurkiem i to tak mocno, że materiał wcinał się w ciało. Nie wiemy co tak naprawdę się stało. Możemy się jedynie domyślać, że pies z zawiązanym pyszczkiem nie znalazł się w lesie przypadkowo. Skrępowanie mogło spowodować uduszenie się zwierzęcia. Pani Wiesława jest w szoku. Mówi, że z takim bestialstwem nigdy się nie spotkała.

W podobnym tonie wypowiada się Paweł Naduk, który w Rykach hoduje psy. Mówi, że to co się stało przekracza wszelkie wyobrażenia i na samą myśl „krew się w nim gotuje”. – Kiedyś słyszałem, że ktoś w lesie powiesił psa. Ludzie są bez serca – przyznaje miłośnik czworonogów. Dodaje, że za zabicie psa grozi przecież kryminał.

Za kraty nawet na 3 lata

Pani Wiesława zgłosiła sprawę na policję. – Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierząt, art. 35, osoba, która zabija, uśmierca zwierzę lub znęca się nad zwierzęciem podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Jeżeli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 – informuje nadkom Jacek Wójcik z ryckiej policji.

Polski wymiar sprawiedliwości zna już przypadki surowego karania zabójców zwierząt. W lutym ogólnopolskie media obiegła informacja o wyroku skazującym, który usłyszał 28-letni mieszkaniec Włocławka. Mężczyzna, który latem ubiegłego roku brutalnie zabił psa trafi na rok do więzienia 28-latek przywiązanemu do drzewa psu z założonym kagańcem zadał 7 ciosów nożem. Konające zwierzę znaleźli przypadkowi ludzie. Pies trafił natychmiast do lecznicy weterynaryjnej na operację, ale nie udało się go uratować. Sąd postanowił ukarać oprawcę rokiem bezwarunkowego więzienia, 10-letnim zakazem posiadania zwierząt oraz zobowiązał go do wpłaty 500 złotych na organizację zajmującą się ochroną zwierząt

Napisz komentarz »