Historia

Cenne dokumenty ukryte były w ścianie starego domu

Opublikowano 17 listopada 2015, autor: tm

Rozkazy, listy mobilizacyjne, przydziały broni i „lewe” niemieckie dokumenty z okresu konspiracji. Te znaleziska odkryli robotnicy podczas rozbiórki w Dęblinie

Mieszkańcy pamiętają mały drewniany dom przy ul. 1 Maja, który „wchodził” na chodnik. W wakacje został rozebrany. Jego wnętrze przez 70 lat skrywało dokumenty, o których najpewniej wiedział tylko ówczesny właściciel Józef Pudło. Beata i Stanisław Cąkałowie kupili tę nieruchomość z zamysłem rozebrania starego domu i budowy nowego. – Kiedy przystąpiliśmy do rozbiórki myśleliśmy, że prędzej znajdziemy jakieś pieniądze niż takie dokumenty – mówi Barbara Cąkała. Kiedy ekipa przystąpiła do prac przy południowej ścianie, wypadła mała podłużna puszka. – Usłyszałem brzęk i podszedłem do robotników, aby zapytać co wypadło ze ścian – opowiada pan Stanisław. – Jeden z nich miał już schowany ten przedmiot za „pazuchą” – dodaje. – Pewnie myśleli, że tam będą dolary, ale jak zajrzeli do środka to oddali mężowi wszystko – wtrąca pani Beata.

Rozkazy i przydziały

Okazało się, że cynowa puszka była w skrytce. Najprawdopodobniej to właśnie Józef Pudło wydrążył miejsce w drewnianych balach. Skrytka była zabezpieczona szmatami i gliną. – Wiedział jak zadbać o dokumenty.  Ulokował je w najbardziej suchym miejscu w całym domu – mówi Stanisław Cąkała.

Kiedy otworzył puszkę jego oczom ukazały się dokumenty z II wojny światowej. Rozkazy, awanse personalne a nawet „lewy” dokument przygotowany do wpisania fałszywego nazwiska. Ten ostatni pochodzi z 1942 roku i jest opieczętowany swastyką. Są tam ewidencje np. plutonu „Osy”, „Orła” czy „Sokoła”.

„To ważne odkrycie”

Jarosław Frąckiewicz, miłośnik historii ze Stężycy mówi, że mamy do czynienia z ważnym odkryciem. – W papierach widać same pseudonimy, ale to normalne, ponieważ pochodzą z okresu konspiracji – tłumaczy. Jak przekonuje historyk, niektóre pseudonimy rozpoznaje i potrafi zidentyfikować po nazwisku. – Identyfikacja pozostałych to tylko kwestia czasu – mówi.

Znaleziskiem zaopiekują się państwo Cąkałowie. – Nie zamierzamy nigdzie ich przekazywać czy sprzedać – mówi pani Beata.

I słusznie, ponieważ takie rzeczy nie powinny być oderwane od miejsca pochodzenia – dodaje Jarosław Frąckiewicz.

Kim był Józef Pudło?

Po analizie dokumentów jesteśmy praktycznie pewni, że Józef Pudło działał w konspiracji w okresie II wojny światowej. Najmłodsze dokumenty są datowane na lipiec 1945 roku. Po tym okresie jest wielce prawdopodobne, że ten człowiek wyjechał z Dęblina. – Z naszych informacji wynika, że przeniósł się w okolice Wrocławia – mówi Stanisław Cąkała. Później słuch o nim zaginął.

Dokumenty, które zostały odnalezione zostaną poddane analizie historycznej i już wkrótce będziemy mogli napisać więcej szczegółów o mieszkańcach naszego obecnego powiatu, którzy walczyli z okupantem.

Napisz komentarz »