Dęblin

Poza targowiskiem już nie pohandlujesz

Opublikowano 17 listopada 2015, autor: Marlena Ochal

Osoby sprzedające poza terenem targowiska oraz przy „Podkówce”w Dęblinie mogą spodziewać się kontroli

W każdą sobotę targowisko przy 15. P.P. „Wilków” po brzegi wypełnia się sprzedawcami. Przyjeżdżają zarówno osoby,  które od lat zajmują te same miejsca, jak i nowi handlujący. Część z nich, nie mogąc lub nie chcąc znaleźć miejsca na targowisku, rozkłada stragany przed bramami. Tymczasem prawo wyraźnie mówi, że handel powinien odbywać się tylko na targowisku.

Śmieci fruwają po osiedlu

Fakt, że kupcy rozkładają się dookoła targowiska nie podoba się radnemu Waldemarowi Chochowskiemu, który w imieniu swoim oraz mieszkańców pobliskich osiedli na ostatniej sesji rady miasta złożył wniosek o „uporządkowanie” kwestii handlu w niedozwolonych miejscach. Zdaniem radnego opłata targowa, tak jak teraz, nie powinna być pobierana od osób, które handlują poza wyznaczonym do tego terenem. Mieszkańcy skarżą się, że handlujących poza targowiskiem zostawiają po sobie bałagan. Śmiecie fruwają po osiedlu Staszica i 15. P.P. „Wilków”.

Ciężarówką na chodnik

Podobna sytuacja ma miejsce na „Podkówce” przy skrzyżowaniu ul. Wiślanej ze Stężycką oraz na parkingu za pawilonem. Tu także od wielu lat zarówno w dni robocze, jak i w weekendy widać osoby handlujące z samochodu. Mniej uciążliwi są ci, którzy sprzedają warzywa. Gorzej, jeśli w niedozwolone miejsce wjeżdża ciężarówka z węglem. – Uszczuplają kasę miasta, zajmują miejsca przeznaczone dla mieszkańców, niszczą trawniki i chodniki – wymienia Waldemar Chochowski.

Przewodniczący wnioskował do komendanta dęblińskiego komisariatu o to, żeby osoby, które handlują przy „Podkówce” były przymuszane pod groźbą kary do opuszczenia terenu.

Będą kontrole

Prezes Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej Alicja Zwierzchowska zapowiedziała, że w uzgodnieniu z policją od osób handlujących poza targowiskiem nie będzie pobierana opłata targowa. – Policja będzie egzekwowała od tych osób uprzątnięcie terenu i przeniesienie się na targowisko – zapowiada prezes miejskiej spółki.

Handluję tu od lat i nigdy nie było problemu. Nie zajmuję dużo miejsca, a jeśli są jakieś śmieci, to zawsze je po sobie sprzątam – tłumaczy handlarz z „Podkówki”. Jego sąsiadka sprzedaje sezonowe owoce. Jak mówi, nie opłaca jej się sprzedawać na targu, gdzie musiałaby uiszczać opłatę targową. – Tu można było tylko dorobić, żeby jakoś przeżyć. Jak przyjdzie płacić mandat to i handel się skończy – przepowiada. – Nie wiem, jak długo musiałabym tu stać, żeby na ten nawet najniższy mandat zarobić – dodaje.

Waldemar Chochowski, radny

Jest miejsce na targowisku

W soboty nie można przejść chodnikami. Handlujący stoją z towarem przy każdej bramie. Tymczasem w środku targowiska jest coraz więcej wolnego miejsca. Wszyscy by się zmieścili.

Napisz komentarz »