Ludzie

Miłość do motorów „wyssał z mlekiem matki”

Opublikowano 03 maja 2016, autor: Jagoda Głąbicka

Paweł Pawlak opowiada, że kiedy jego mama była w ciąży, zdała prawo jazdy na motocykl. On nie mógł nie pokochać jednośladów

Paweł Pawlak to jeden z założycieli facebookowej grupy „Fast Riders LRY”. Jego przygoda z motorami zaczęła się na dobre, kiedy wsiadł na poczciwą WSK-ę. – Od razu poczułem, że to coś dla mnie – stwierdza. Jakiś czas później, po udziale w zlotach motocyklowych na nieczynnym lotnisku, zaczęła się „zajawka japończykami”. – Postanowiłem kupić własny motocykl. Była to sportowa Honda CBR 600 F2. To motor sportowo-turystyczny produkowany od 1986 do 2006 roku i później od 2011 roku – dodaje. Tłumaczy, że maszyna nie przypominała oryginału. – Był pozbawiony owiewek i miał założony wysoką kierownicę, takie motocykle nazywane są  streetfighter-ami – zaznacza Pawlak. Ten styl przypadł mu do gustu. Łączył wygodę podróżowania i łatwość manewrowania. Ma podniesioną kierownicę, jak w crossach i agresywny silnik motocykla sportowego.

Własne projekty

Kiedy nasz bohater zebrał odpowiednią ilość funduszy, w jego głowie zrodziła się myśl o przebudowie pierwszego motocykla. Jeździło się nim świetnie, ale wizualnie nie prezentował się najlepiej. Wtedy, z pomocą mechanika Macieja Gągały, rozebrał go na części. Najwięcej problemu sprawiło poskładanie wszystkiego od nowa. – Drobne elementy dziwnym trafem nagle przestawały pasować. Jednak w ciągu kilku wieczorów udało się osiągnąć zamierzony efekt. Moja CBR-ka cieszy oko już drugi sezon – mówi Paweł Pawlak. Motocyklowy fanatyk maszynę zaopatrzył w nowy licznik, tłumik, lampy led i tarcze hamulcowe. Poza aspektem wizualnym ważne było, żeby silnik chodził „jak w zegarku”. Potrzebny był kompletny serwis i regulacja.

Później pozostało tylko dopieścić sprzęt pod względem estetycznym. Pawłowi zawsze podobało się połączenie białego i czerwonego koloru. Jego koncepcja miała ścisły związek z upodobaniem. – Wahacz i felgi postanowiłem pomalować czerwonym chromem a owiewki białą perłą z palety leksusa – opisuje motocyklista.

Pod koniec sezonu 2015 kupił drugi motor –  Yamaha R1. Ma 150 koni. To kolejny streerfighter. Tutaj Paweł zmienił kolorystykę. Białe felgi na tle niebieskiego motocykla prezentują się idealnie. Poza tym całość uzupełniło kilka „smaczków”.  To lusterka w stylu cafe racer, akcesoryjne klamki, zbiorniczki, technologia led w światłach kierunkowych. Do tego oczywiście pełen serwis silnika i nowe opony. – Wielu motocyklistów kończy przygodę po jednym sezonie. Ja będę jeździł tak długo, na ile zdrowie pozwoli. To uczucie pasji i wolności uzależnia – uważa nasz rozmówca.

Droga pasja

Motocykl bazowy można kupić rozbity lub niekompletny, wtedy koszty będą mniejsze i więcej funduszy można przeznaczyć na jego przebudowę. Paweł Pawlak na swoje maszyny wydał łącznie 7 tys. zł. Modernizacja i remont obu to dodatkowe 14 tys. zł.

Motocykle 125 - Jaki wybrać? Jaki kupić?
Napisz komentarz »